poniedziałek, 28 listopada 2011

Naila też SALuje - podejście drugie

Krzyżyków przybywa i przybywa... co prawda może niezbyt szybko, ale ja się do maratonu nie zapisywałam ;) Dla mnie najważniejsze jest, że się przy tym nieźle bawię, a ciągnie mnie mianowicie ostatnio do dwóch rzeczy najbardziej: do wyszywania naszego SAL'a oraz do oglądania The Voice of Poland. Na szczęście obie te rzeczy spokojnie można pogodzić i robić jednocześnie. Przy okazji przypomniałam sobie nieco zapomnianych, pięknych kawałków muzycznych, jak chociażby wykonanie Nancy Sinatra: "Bang Bang", wykonanie tegoż przez Anię Dąbrowską oraz inne brzmienia, jak np.: Kings Of Leon: "Sex On Fire" lub cudne wykonanie piosenki "Rolling In The Deep" przez Linkin Park i Anouk: "Lost" ... po prostu wyszywam, słucham, nucę, wzruszam się i relaksuję...

A oto co powstało do tej pory na
szaro-zielonej Luganie, biało-perłową muliną DMC:

W robótkowaniu, dzielnie pomaga, nieco zaspana, mała czarna,
kładąca się zawsze centralnie na kartkach ze wzorem...

Po raz 3


Niestety szału w ilości przybyłych krzyżyków nie ma.

Lili odsłona 5 i 6.

Zbiorczo:
skończyłam ramkę

i zaczęłam zawijaski:




Zastanawiam się którą wersję zrobić - czy z rokiem, gwiazdkami, czy bez niczego.... Chyba będą gwiazdki. No i jeszcze co z oprawą.... Wracam do mojego remontu...

LS - odcinek 5

Mam!!!
Nowy aparacik Canon SX130IS i uczę się go, mimo, że ma niektóre funkcje takie same lub podobne do poprzedniego modelu :)))

Dwa dni temu miałam skończoną koronkową robotę wokół domku...

i zaczęłam tworzyć ramkę :)))


Przy wyszywaniu prostych linii można zasnąć, ale podpieram powieki i wyszywam dalej.
Kartki świąteczne obecnie zajmują mi wolny czas dzienny i domek znów ma konkurencję, ale jest światełko w tunelu i chyba uda mi się zdążyć na czas :))

Świąteczny SAL -4-

Udało mi się wyhaftować domek.


Z obrazka powstanie poduszka, dlatego zamiast śnieżynek przyszyję czerwone koraliki.