A ja powróciłam do zaległego hafciku.
Nie wiem czy ktoś ma jeszcze takie tyły jak ja, ale cóż tak czasem bywa i tyle.
W ubiegłym roku haft został na takim etapie. Mam nadzieję, że w tegorocznym podejściu uda mi się go skończyć.
Aktualnie praca wygląda tak.
Zaliczyłam też małe prucie, bo się uparłam by było symetrycznie, a na schemacie do końca nie jest;)
Pozdrawiam serdecznie Tych co tu zagladają choć to ubiegłoroczna zabawa:)
Ela
8 komentarzy:
ja tez mam ten obrazek mniej więcej na tym samym etapie ... nawet ostatnio pisałam post o moich UFOkach i też pomału do niego wracam ...ale podejrzewam że skończysz szybciej niż ja
A ja Cię i tak podziwiam ze len. Ja po prawdzie skończyłam, ale udzierg na kanwie to jest luzik lajcik. Len- to wyzwanie ;) Pięknie!
Trzymam kciuki :-)
Ja tez tak do końca nie wykonałam pracy;-)
podusia tylko sfastrygowana, leży i czeka na lepsze czasy:-)
Powodzenia w kończeniu :) Już niedużo do końca!
Wow, das ist wunderschön.
Liebe Grüße Grit
Jak mawiają "lepiej późno niż wcale", tak więc głowa do góry i dalej do przodu. Ślicznie wygląda ta biel na lnie
Pozdrawiam
I ja walczę z zaległym haftem :)
Prześlij komentarz