Żeby nie było, że się krzyżykowo obijam, to melduję zaczęty widoczek. Płótno lniane, biała Ariadna i srebrna nitka na gwiazdki. Zdjęcie strasznie nieostre, ale w taka pogodę lepszego raczej nie będzie. tyle, że kolory nieźle wyszły.
Pomocnika nawet miałam:
Liczyłam kratki kilka razy, ale i tak się pomyliłam. I to sporo. Na szczęście, ucięłam za dużo materiału. I żeby nie marnować dobra, zaczęłam SAL-owa bombkę. Podejrzewam, że popełnię jeszcze przynajmniej jedną, bo fajnie się wyszywa.
6 komentarzy:
Oba projekty mi się podobają! A szczególnie ta metalizowana bombka:)
Fajny rudzielec:))
Świetny kolor bombki, a jeszcze fajniejszy pomocnik:)
U mnie biega czterech pomocników:)
kochany kocurro, ja też mam rudaska :)
Fajny pomysł z tą srebrną nitką na gwiazdki!
Podziwiam, że robisz oba projekty :)
A skąd masz kota?
Uwielbiam hafty na tkaninach w kolorze naturalnego lnu! Brawo!
W imieniu swoim i Rudej Dziękuję :-).
Dana, tu nie ma nic do podziwiania, to nałóg i tyle ;-) .
Kotę mam z Kociego Życia. Mieszka z nami ponad dwa lata. Co prawda dzieciaki namawiają już na następne futro, ale chyba jeszcze z tym troszkę poczekamy.
Prześlij komentarz