wtorek, 31 stycznia 2012

Koala odc.5

 Święta minęły, ba nawet styczeń dziś się kończy, a mój Świąteczny SAL 2011 prezentuje się następująco:
- pierwsza bombka oprawiona, ale tylko na próbę i już wiem, że nie jestem zadowolona, bo muszę popracować nad pozbyciem się marszczeń ;)

 - druga i trzecia bombka ukończona leżą w szufladzie i czekają na wypranie i wypracowanie

- czwarta bombka czeka na swoją kolej, pozostało mi wyhaftować górną i dolną części obrazka, a ponieważ będę haftowała nicią metaliczną to obrazek został odsunięty na bok i czeka na lepsze czasy.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Podsumowanie zabawy SAL 2011

U nas nietypowo jak zawsze ;)
Nie dość że blog wciąż otwarty dla duszyczek co potrzebują jeszcze skończyć swoje prace to jeszcze podsumowanie z końcem stycznia ;)

Oto statystyka Świątecznego SALa 2011. Bo nic tak dobrze nie robi na wyobraźnię jak liczby ;)

Autorów prac - 110 (blog nie podołał zainteresowaniu !!!)
Postów opublikowanych - 400
Komentarzy -1 924
Ukończonych prac do dziś - 39
i na koniec:
Złośliwy Anonim - 1 sztuka

A oto kolaż z powstałych prac:


Wydawało mi się że wszystkie prace wyłapałam - jeśli nie to proszę o informację i naprawię błąd.

Nareszcie się doczekałam :)

Nareszcie się doczekałam i szybko pokazuję :)


Oto moje dawno skończona ale niedawno oprawione i powieszone bombeczki ANN, moje cudeńka :)
Aktualnie wiszą na honorowym miejscu (gdzie wisiały peonie, które obecnie stoją na stole) i z racji tego że oprawienie sporo kosztowało, powiszą tam całą zimę. A co... 
Można powiedzieć, że to takie oryginalne śnieżynki :) a zima się przecież dopiero zaczęła :) 
Szkoda mi ich chować do szafki i czekać do kolejnych świąt... Czy u kogoś wisi cały rok jakaś salowa choinka albo coś podobnego świątecznego?? Może powinnam znaleźć im jakieś stałe miejsce??

sobota, 28 stycznia 2012

Zaległości - bombowa makatka ;-)

Bombkę udało mi się skończyć do Świąt. I od tego czasu wisiała na ścianie.
Chowając świąteczne dekoracje przypomniałam sobie, że nie pokazałam jak wygląda .


Bombka wyszyta w zastępstwie, za obrazek Lili Soleil. Niestety obrazka po zmianach materiału nie zdążyłabym wyszyć.
Makatka wyszła całkiem spora - prawie 50 cm., sama bombka ma ok. 36 cm. Wyszywałam na lnianej taśmie z ozdobnym złotym brzegiem, granatową muliną Anchor i złotą nitką. Dodatki też złote.

czwartek, 26 stycznia 2012

Przedostatni wpis

Wczoraj wieczorem ukończyłam moje Lili. Niestety na razie będzie sobie leżał obrazek w szafce ale wiosną na pewno doczeka się oprawy. Na razie wygląda tak

niedziela, 22 stycznia 2012

Mamasia - odsłona #4

Hafcik skończony. Troszkę termin naciągnęłam, ale na przyszłe Boże Narodzenie będzie jak znalazł;)
Chwalę się, pomimo że nawet jeszcze praca nie wyprasowana.

Będzie kolejna odsłona, ale dopiero po oprawieniu;)

Pozdrawiam

Świąteczny SAL - 9


Ostatnie postępy prezentowałam 11 grudnia, później zajęłam się pracą i przygotowaniami do Świąt...

W styczniu jednak znowu sięgnęłam po tę robótkę - obecnie wygląda tak:


 



piątek, 20 stycznia 2012

Moje niebieskości - 3

Zastanawiałam się, czy pisać o tym, że nie tylko nie skończyłam w terminie swojej robótki, ale koniec baaardzo się oddalił.
Doszłam jednak do wniosku, że wypada dać znać z aktualnej sytuacji na froncie, biorąc udział we wspólnej zabawie.


O jeden krzyżyk za daleko... w końcu musiałam przyjąć do wiadomości, że różnica tego jednego krzyżyka jednak ma wpływ na wygląd całości. A zrobiłam za dużo w  górnej ramce i potem już poszło.
Niech to ....!!!
Już mi się wcześniej nie podobało, że reniferek jakoś tak odstaje od środka, ale nie poświęciłam tej myśli więcej czasu. Byłam pewna, że jest dobrze, bo przeliczałam ramkę kilkakrotnie.
A teraz przy zawijaskach jest już całkiem nie bardzo.
Praktycznie mam do wyprucia i do poprawki większość prawej strony (patrząc na zdjęcie).
Nie chcę nic kombinować i sztukować, bo mnie samej będzie przeszkadzać świadomość takiego własnoręcznego bubla.
Czyli u mnie to już prawie norma... miało być pięknie, a wyszło jak zawsze.


Jednak postaram się nie zniechęcić do stopnia porzucenia robótki i powoli dokonać poprawek.
Zdjęcie marne - podobnie jak mój nastrój robótkowy z tym związany.

anenia po raz piaty .....

i niestety jeszcze nie ostatni .... 
coś mi się wydaje, ze zostałam ostatnia... nic to pomalutku sobie dłubię... kiedyś tam skończę...
dokończenie domku pewnie zajmie mi jeszcze trochę czasu, wiec proszę się nie dziwić jak do lipca będę pokazywała  kolejne odsłony hihihi
na razie dokończyłam reniferki, serducha i gwiazdki - czas na najprzyjemniejszą część czyli domek :-)
pozdrawiam 
anenia

niedziela, 15 stycznia 2012

Z małym poślizgiem.


Chyba już większość Sal-owych hafcików jest skończona , wyszły Wam kochane kobitki śliczności .Czasami wykorzystanie danego motywu jest zaskakujące i naprawdę fantastyczne.Ile biorących udział tyle cudownych prac cieszących oko.
Moje dziergadełko było skończone już jakiś czas temu ale ciężko mi było stworzyć z niego to co zaplanowałam . Do tego wydał mi się troszkę pusty w niektórych miejscach więc postanowiłam go przerobić, a raczej dokrzyzkować :) :) coś nieco.



I tak powstały gwiazdki (wyhaftowane złotą metalizowaną mulinką DMC , jak i zawieszki bombek i rozsypane pojedyncze x ) .... chyba znajome (???) troszkę ozdobiły i wypełniły luki.Dołożyłam też kilka złotych pojedynczych x . Jak już wcześniej pisałam i pokazywałam moje bombki podzieliłam na dwie części , tak powstały dwie poduszki . Bardzo jestem zadowolona z efektu końcowego , nawet nie przypuszczałam , że będą takie świąteczno - błyszczące. Mimo, że nie zdążyłam ich uszyć na same święta to i tak jeszcze przez jakiś czas będą ozdobą cieszącą oczęta .





Podusiowy komplecik prezentuję się tak oto ....



Kochane kobitki bardzo dziękuję za wspólną zabawę i motywację ... i do następnego spotkania w SAL-owej zabawie.Pozdrawiam cieplutko.

środa, 11 stycznia 2012

Spóźniona;-)

To nic że spóźniona, ale bardzo szczęśliwa;-)))

Skończyłam, prawie skończyłam.
Potrzebny jest mi kawałek czerwonego lub innego pasującego materiału, by zakryć ten nie wyszyty pasek kanwy wkoło ramki z gwiazdkami i reniferami;-)

Tak prezentuje się moja poduszka z haftem.

wtorek, 10 stycznia 2012

Grzebalska skończyła

Zająć się haftem mogłam dopiero w drugi dzień świąteczny.
W sumie na bombki poświęciłam 4 dni, a dwa dni zajęło mi szycie i poprawki.
Nie będę się rozpisywać wiele, tylko pokażę kilka marnych szczegółów:
Zbliżenie haftowanych bombek:


Ócz pięknych nie nadwyrężyłam, bo wyszywałam na kanwie 14 ct, muliny Ariadny, złota nitka.
Szło piorunem, dziennie jedna bombka.
Gorzej z wykończeniem.
Kolory nie moje - miało to zdobić pokój ogólny, zdjęcia kiepskie a całość i tak nijaka, nie da się ukryć.
Cała historia u mnie na blogu, a tu efekt ostateczny - makatka na ścianę w pracowni:


Dzieło skończone na Trzech Króli.


Serdecznie dziękuję wszystkim Dziewczynom za zabawę, obserwowałam każdy wpis w czytniku, nie mogłam niestety za Wami nadążyć z rozmaitych powodów.
Szalenie mi się podobają Wasze pomysły i staranna praca.

Ani - Aploszce Kochanej specjalne podziękowania ślę za organizację, pomysł i "wkupiesiętrzymanie" !
Gdyby nie Ona - to nie byłoby Nas razem!

sobota, 7 stycznia 2012

LS - odcinek 8 - kilka szczegółów

Obiecałam, że po zakończeniu wyszywania podam nieco szczgółów - tak w skrócie...

Zaznaczone numerkami fragmenty wyszywałam jednolitym kolorem, pozostałe motywy to mieszanki kolorów.

Śnieg wyszyłam nićmi perłowymi - zdjęcie zrobiłam przy świetle sztucznym, by było widać połyskującą nitkę.

Więcej napisałm w blogu - TUTAJ

Pozdrawiam Wszystkie zakręcone i życzę w Nowym Roku dużo czasu na hobby i jeszcze więcej Weny.

Dendrobium i Świąteczny SAL 2011 - cz. 6

Najpierw śpieszyłam się, by zdążyć na czas z ukończeniem pracy. Potem okazuje się, że pochłonięta macierzyństwem i świętowaniem zwyczajnie pominęłam wpis na tym blogu. U siebie napisałam i wydawało mi się, że tu też. Dzisiaj szukam wpisu, czy są jakieś komentarze i ... nie ma. Ani komentarzy, ani posta. Nie wiem jak to się stało:(. 
Przepraszam i już pokazuję, jak mój hafcik wygląda i jak został wykorzystany.



Cudnie wyglądają te bombki. 
To zdjęcie było robione wieczorem, na tle rolety. W świetle dziennym też pięknie prezentują się. Zrezygnowałam z większości backstitchy, bo ciężko je było wykonać na tej siatce i patrząc pod światło widać było nitkę spod spodu. Brzydko to wyglądało. Hihhi i gdyby był konkurs na największe bombki wyhaftowane według tego wzoru AAN niewątpliwie miałabym szanse na wygraną:)))
Dziękuję raz jeszcze Ani za zorganizowanie SAL i pozdrawiam wszystkie uczestniczki zabawy!

Mamasia - odsłona #3

Mimo przekroczenia umownego terminu, wyszywam dalej:) Dzięki temu, że za oknem sypie śnieg, to o wiele wiele lepiej mi się wyszywa taki czysto zimowy obrazek:)
Mam już/dopiero tyle:

Koniec

Prezentuję ostateczną wersję, oprawioną. Nie wiem, jak zrobić fotkę, żeby w szkle nic się nie odbijało, więc daję co mam.
 Nitki niestety sa różowe, czego na fotce nie widać, ale w naturze tak :)

czwartek, 5 stycznia 2012

Koniec Judysi i przeprosiny:)

Skończyłam haftować Lili Soleil i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu:

Jeszcze tylko oprawić i z lekkim opóźnieniem poleci do przyjaciółki jako spóźniony prezent Świąteczny.
Niestety nie wyrobiłam się przed Świętami ze względu na zalane mieszkanie:( Musiałam uporać się z odpadającą farbą z sufitu w kuchni i tak jakoś zaniedbałam haftowanie. Na szczęście przyjaciółka jest kochana i zrozumiała opóźnienie;)
Wzór cudownie się haftowało i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała okazję wziąć udział w kolejnej  cudownej Świątecznej zabawie.

środa, 4 stycznia 2012

Zimowy domek 2



Na dzień dzisiejszy mam wyszyte tyle. Oczywiście nie oczekiwałam ze zdążę na Święta, ponieważ przyłączyłam się do SAL'u baaaaardzo późno, ale nie przejmuje się tym. Bardzo fajnie się to to wyszywa, a wzór nadal mi się bardzo podoba. Troszkę trudno to zobaczyć na zdjęciu (w realu widać lepiej), ale używam dwóch kolorów, kremowego i białego. Domek, gwiazdki i linie proste są śnieżnobiałe, a esy floresy i ramka wokół domku są żółto-kremowe. Wersja jednokolorowa wydawała mi się troszkę zbyt... 'plaska'.  Takie lekkie przełamanie bieli kremowym dodaje obrazkowi dodatkowego, choć subtelnego, wymiaru. Śnieg ponad domkiem chciałam wyszyć koralikami, ale teraz mi się wydaje, że jednak wyszyje na biało, bo te koraliki będą wyglądały ni przypiął, ni wypiął.  :-)