czwartek, 13 października 2011

Wkrótce zaczynam

Dziś przyszła zamówiona kanwa i od przyszłego tygodnia ruszam z igiełkowaniem.
mWybrałam schemat Lili Soleil (choć na bonbki też mam ogromną ochotę)
a wyszywać go będę białą nitką na czerwonym tle
Marzy mi się poduszka z tym wzorem ;)
Ale do wyszywania siądę najwcześniej w piątek - i to ten następny.
A na razie jadę na kilka dni w Bieszczady dotlenić się i odpocząć.
A zatem do zobaczenia

Witajcie

Miło mi dołączyć do wspólnej zabawy.
Podziwiam Wasze początki w wyszywaniu SALowym więc pora i na moje.

Spośród obrazków na jakie wspólnie się zdecydowałyśmy wybrałam wzór Lili Soleil.
 Na lnie nigdy nie haftowałam więc mimo szczerego podziwu dla tej właśnie tkaniny zdecydowałam się jednak na kanwę. Kupiłam nawet śliczną bordową ale dopiero w domu zorientowałam się, że jest rzadka i obrazek nie dość, że wyszedłby za duży to jeszcze stracił wiele uroku. (Tak to bywa jak się zobaczy pierwszy raz w życiu czerwoną kanwę w stacjonarnym sklepie a nie tylko w internetowej pasmanterii  ;)  )
Dlatego pozostało mi wyciągnąć zapasy białej kanwy oraz mojej ulubionej czerwonej muliny.
Kanwa polska i niestety nie za dobrze się na niej wyszywa. Ale ćwiczę cierpliwość co możecie zobaczyć na zdjęciu moich postępów ;)


LS - odcinek 2

Mąż zrobił mi tamborek prostokątny.
Tamborek jest trochę duży i powinien stać na statywie, ale spróbuję na nim popracować bez statywu, bo takowego nie mam.
Zaciski pożyczyłam (na chwilę) od delfinków - Mąż obiecał dorobić (w krótkim czasie) zaciski odpowiednio dłuższe.


Zrobiłam próbę.
Niewiele wyszyłam z braku czasu, ale widzę, że tamborek będzie bardzo przydatny do wyszycia tego obrazka :)))


Więcej o tamborku napisałam w blogu - http://splocik.blox.pl/2011/10/Tajemnicze-pytanie-i-Sal-2011-odcinek-2.html :)



Mój trzeci raz!

Witam serdecznie wszystkie koleżanki biorące udział w tegorocznej odsłonie  SAL-a:)
Dla mnie to będzie już trzeci raz, z czego jestem dumna.
Wybrałam od razu, bez namysłu wzór Lili Soleil, na który głosowałam.
Chciałam w tym pierwszym wpisie pokazać materiały i może już jakiś początek, bo bardzo chciałabym zacząć, ale...

Zdobycie wymarzonego materiału nie jest tak proste, co mnie mocno zdziwiło.
Słuchając o problemach koleżanek z innych miast, wydawało mi się, że Łódź jest zupełnie nieźle zaopatrzona.
Okazało się, że nie tym razem.
Były do wyboru wszystkie inne kolory i wielkości kanwy, w zestawach, w kawałkach i na metry...tylko mojego nie było.
A poszukiwałam aidy 16 w kolorze zbliżonym do ciemnego lnu.
Na lnie próbowałam haftować, ale skończyło się na nieudanych ćwiczeniach i zniechęceniu (mam nadzieję, że tylko na razie).

Po odwiedzeniu głównych punktów w mieście, pozostałam z niczym, a właściwie z dwiema możliwościami.
Albo zamówić w sklepie internetowym - na co mi za bardzo szkoda kasy dla jednego zakupu, albo zabawić się w farbiarkę domową (już próbowałam, więc mam trochę doświadczeń własnych).
W czasie kilkudniowego rajdu sklepowego, ostatecznie dobiła mnie wizyta w pasmanterii, w której najczęściej robię zakupy.
Po przejrzeniu dostępnego asortymentu, ekspedientka wyciągnęła jeszcze jedną belę aidy (z tych dużych, stojących).
Była to co prawda aida 14, ale w bardzo ciekawym kolorze, dość zbliżonym do lnu (szaro-brązowa), z maziajami dającymi złudzenie faktury drewnianej. Wcześniej nie widziałam takiej kanwy  w ofercie.
Mimo, że to 14 jednak zdecydowałam się na zakup.
Przeszłyśmy do lady, a tu po rozwinięciu okazało się, że jest to końcówka z bardzo mocno pogniecionym brzegiem.
Tym, na którym bela materiału stała cały czas.
Dłuższą chwilę trwała nasza dyskusja nad tym pogniecionym brzegiem, bo ja chciałam kupić materiał nie pognieciony, a sprzedawczyni (nagle mocno zirytowana) udowadniała mi, że może ciąć materiał tylko w jeden sposób.
Czyli taki, w którym ja muszę kupić fragment tego pogniecenia - pasek ok. 15 cm szerokości, który od razu mogę wyrzucić.
Biorąc pod uwagę cenę za metr - ponad 70 zł, bo to aida produkcji DMC, odechciało mi się zakupu.
Z jakiej racji klient ma płacić za bałaganiarstwo i bylejakość pracy obsługi sklepu?
Materiał sam się nie pogniótł.
Na moją uwagę, że powinna po prostu odciąć ten cały zagniot, sprzedawczyni (cały czas na siłę prostowała materiał), straciła ochotę na rozmowę ze mną, zapakowała materiał do plastikowego worka, odstawiła na miejsce i poszła w głąb sklepu do koleżanki.

Ale powiedzcie, proszę, czy ja przesadzam i stosuję tu jakieś grymasy?
Bo momentalnie poczułam się żywcem przeniesiona do sklepu w PRLu, który  bardzo dobrze pamiętam.

Sama się przekonałam, jak trudno jest czasami rozprasować zagniecenia od tamborka, albo złożenia materiału kupionego w sklepie w małym kawałku - nawet po namoczeniu i wypraniu  skończonej robótki.

A za kilka dni mam nadzieję pokazać kanwę własnoręcznie ufarbowaną, może jakiś efekt zbliżony do ideału uda mi się osiągnąć.

Pozdrawiam serdecznie :)
PS. W następnych postach postaram się nie zanudzać Was ich długością.

Wyrwawszy sie Bóg wie skąd, jak Filip [-ka] z Konopii ...

 Tak właśnie się wyrwałam... do tego SAL-a... ja mocno niekrzyżykująca "porwałam się z motyką na Słońce"... nie zmierzywszy sił na zamiary... a jak jeszcze zoczyłam jaki wzór ustalony... to padłam na glebę i postanowiłam: nic z tego:( nie dam rady...
Biały wzór kosmicznie poza zasięgiem... ale te bombki, to może jakoś po wyrysowaniu okratowania... może jakoś ze sromotą wielką... wydziubię... ino wzorka u mnie brak... Pomożecie??? - jak mawiał jeden pan na "G"? Użyczcie sierocie wzorka, to może jakoś się zmobilizuję i odważę postawić kilka krzyżyków...

Witam sie i ja :)

Witam kobietki i dziekuje za mozliwosc wziecia udzialu w tak wspanialej zabawie :) Poraz pierwszy biore udzial w zimowym salu mam nadzieje ze skoncze go w tym roku ;) zdecydowalam sie na obrazek Lili Soleil... W sobote lece na miasto w poszukiwaniu lnu trzymajcie kciuki aby udalo mi sie go w koncu kupic ;)

Ps przepraszam za brak polskich liter

Odmeldowuje sie i ja

Dostałam przez was wczoraj mobilizacji. Planowałam zacząć któryś z obrazków jak ukończę moja dynie,ale nie mogłam się powstrzymać. Juz wcześniej nawyciagalam moje lninki i drobne kanwy ....i plany moje cudne diabli wzięli. Chciałam haftować najpierw banerek domkowy a jak czas pozwoli to bombki w miedzy czasie.Chciałam tak jak w originale na lnie i białą nitka,ale ten kawałek lnu naturalnego co mam jest zbyt mały a na większych kawałkach w innych odcieniach słabo widać białą nitkę. I tak to na chęciach się skończyło...będą bombki...każda oddzielnie i bez sznureczków...na kolor kanwy jeszcze się nie zdecydowałam ....a może będą rożne....dziś mam zamiar zrobić pierwsze prawdziwe xxx a nie tylko takie żeby sprawdzić jak "to wygląda"

Witam

To mój pierwszy SAL Świąteczny. Trochę z poślizgiem ale już się zbieram. I od razu z wielka prośbą tutaj występuję. Kanwę mam, już przygotowałam sobie ale brak mi wzorów. Może się jakaś dobra dusza zlituje nad maruderem. wred-ula@tlen.pl to jest mój mejl. Już łapki zacieram.

Zgłaszam gotowość!

Witam serdecznie:)
To moja pierwsza przygoda z SAL-em. Ogromnie się cieszę i jestem bardzo podekscytowana.
Wybrałam wzór Lili Soleil.  Będę wyszywała na tkaninie COLMAR 25 ct nićmi DMC 304. To mój drugi wybór. Najpierw zamówiłam błękitną kanwę i chciałam wyszywać białą muliną. Następnie doznałam olśnienia i zmieniłam decyzję (u mnie to normalne). Ostatecznie nie zdecydowałam jeszcze do czego wykorzystam haft. Chodzi mi po głowie poduszka lub ocieplacz na dzbanek.
Nowy materiał ma dojechać na początku przyszłego tygodnia. Myślę, że w sobotę pokażę pierwsze krzyżyki (jeśli opanuję wstawianie zdjęć).
Muszę się jeszcze pochwalić, że to mój pierwszy wpis na blogu. Jeśli uda mi się go opublikować to będę dumna. Musicie bowiem wiedzieć, że straszna trąba jestem w tego typu sprawach.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim wspaniałej zabawy:)

To już trzeci raz!!!

Trzeci raz biorę udział we wspólnym świątecznym wyszywaniu.Zdarzyło się,że wzorek wyszyłam na następne Święta, ale wyszyłam;-)))
Opóźniona jestem okrutnie, jeszcze nawet o wzorki nie poprosiłam. Zrobię to w przyszłym tygodniu, bo teraz znowu na pięć dni wyjeżdżam!
Piszę tylko dlatego, żebyście nie pomyślały,że rezygnuję ze wspólnego wyszywania;-))))

Witam wszystkich...

Bardzo się ciesze, że znalazło się dla mnie jedno miejsce wśród was... Dziękuję Ci Aniu za zaproszenie... Na samym początku miałam chęć haftować jeden z tych dwóch ślicznych obrazków... ale potem stwierdziłam, że lepiej się nie będę zapisywała, bo i tak nie będę miała czasu na haftowanie... Potem  widziałam, że już nie ma miejsc na tym blogu, że tyle was się zgłosiło... no to trudno - myślę sobie... Aż naszła mnie chęć na obrazek nr 10... nawet sobie kupiłam kanwę - granatową 18' i stwierdziłam, że skoro nie ma tu miejsc, to sama będę haftowała... Ale gdzieś tu przeczytałam że kilka osób nie odpowiedziało na zaproszenia i do tej pory się nie odzywają... no więc napisałam do Ani czy nie znalazłoby się w związku z tym jakieś jedno wolne miejsce dla mnie, no bo przecież i tak będę haftować... no i przed chwilą odebrałam zaproszenie :) I jestem :)

Ale się rozpisałam... no ale piszę dalej... już miałam wydrukowany wzorek nr 10, przycięty, sklejony... ale miałam też te cudne bombeczki... no i wczoraj wieczorem stwierdziłam, że jednak bombeczki będę wyszywać... mam co prawda za krótki kawałek kanwy, ale wzór lekko zmodyfikowałam poprzez zrezygnowanie z ostatniej dolnej bombki, przeniesienie tej długiej z prawej strony trochę wyżej i skrócenie sznureczków... Po skrupulatnych moich obliczeniach wychodzi na to, że się zmieści... a czy na pewno, to się okażę jak dojdę do ostatniej bombki... 

Będę haftowała biała muliną - jedną nitką... tylko tak się zastanawiałam, czy może nie kupić jakiejś takiej z lekkim połyskiem... ale chyba będę zwykłą Ariadną a te backstitche i frenchknoty zorbię srebrną... 

Niestety zdjęć nie mam, bo mam ciemna kanwę i obawiam się że zdjęcie zrobione wieczorem niczego ciekawego by nie przedstawiało... więc muszę poczekać do soboty...

Co do samego haftowania to daje sobie rękę obciąć, że haftu na te Święta nie skończę... ale najwyżej skończę na następne albo jeszcze na następne... zobaczymy... W następnym poście pokażę moją kanwę i niteczki (które muszę dopiero kupić)... 
Ach, już się nie mogę doczekać, co z tego wszystkiego wyjdzie...

Rezygnacja z rezygnacji

No dobra. Postawiłyście mnie do pionu. Dziękuję Wam wszystkim za otuchę i duchowe wsparcie. Bardzo mnie one wzruszyły. Wzięłam się w garść i do roboty.
Próbuję raz jeszcze.Przypomniałam sobie o kanwie w kolorze ecru. Jest już pokratkowana, obrazek Lili Soleil wydrukowany, nici, nożyczki czekają w pogotowiu.