Na samym początku zamierzałam wyszywać domek pojedynczą białą nitką na lnie... Jak widać len pozostał, kolorów przybyło:) I grubości nici też:
Niebieski to krzyżyki 2x2 podwójną satynkową muliną, śnieg pod domkiem to półkrzyżyk (też podwójną). Ten śnieg był pruty 4 (cztery) razy: wypróbowywałam kombinacje krzyżyków, półkrzyżyków i grubości nici. Ciężko było;)
A wzór na domku pierwotnie też miał być biały. Ostatecznie zdecydowałam się na metalizowaną, srebrną nitkę.
Całość pięknie się błyszczy:))
Na razie moja praca prezentuje się tak:
Kolejny krok: owal!