środa, 23 listopada 2011

Jola - odsłona trzecia

Tempo wyszywania bardzo spadło, ale pomału wracam do formy. Przez ostatnie 3 tygodnie cierpiałam;-) na niemoc hafciarską. Mam duże zaległości, ale nadrabiam i oczywiście wyrobię się ze wszystkim.
SAL wygląda dokładnie tak jak sobie wymyśliłam na początku. Na razie wyszywam tylko zwykłą białą muliną. W środku dopiero nastąpią jakieś zmiany. Bez szaleństwa;-)


Podziwiam prace pozostałych SALowiczek. Bardzo mi się podobają. Czasami zadziwiają. No i jestem pod wrażeniem rozmiarów, jakie przybrała nasza zabawa.
Z pozdrowieniami hafciarskimi!!

3 komentarze:

barbaratoja pisze...

Masz już bardzo dużo krzyżyków za sobą;-)

Daria pisze...

Wiedziałam, że mnie wyprzedzisz ;) Piękna praca :)

Myśli pisane pisze...

bardzo ładny kolor tła. podoba mi się ;-)