Tak jak zapomniałam się dopisać tak teraz zupełnie zapomniałam że przecież warto coś opublikować ...
Zdjęcia poczynione 10 dni temu pokazują dość spory przyrost. Niestety żarło, żarło i zdechło. Szkoła i potrzeba snu zwyciężają, dlatego postępy od tego czasu są nikłe.
A stan obrazka mocno roboczy ;)
Cieszę się że tyle pozytywnych emocji tu krąży. To motywuje i powoduje wykwit uśmiechu na twarzy :)
Oby tak dalej.
Materiał: Len Zweigart Newcastle, 40ct Antic White
Mulina: ręcznie farbowana mulina Niny, Rose Tea
Technika: jedna nitka muliny przez dwie nitki materiału
11 komentarzy:
Ach ten len :-) Kolor muliny jest prześliczny. I do tego słońce załapało się do zdjęcia :-)
Jestem fanką Twojej bombeczki:) Pozdrawiam Panią Organizatorkę:)
Aniu, jak zwykle mgiełka i kosmiczna dokładność, śliczny zestaw.
JEDNA NITKA?? Haftujesz 1x1 nitek osnowy czy bierzesz dwie? Cudowny, delikatny efekt wychodzi!
Bombki wychodzą cudowne i moto mowę. Wielka jesteś
Powiem: "super" , ale śliczne bombki.
aż się napatrzeć nie mogę na ten cudny kolor muliny... zresztą jak na wszystkie twoje prace :) mam nadzieje, że będzie mi dane zobaczyć ja na żywo :)
Prawdziwie koronkowa robota!:)
Mój haft czeka do przyszłego tygodnia. Plany były inne, a życie napisało swój scenariusz.
Pozdrawiam:)
Robi wrażenie!!! Pięknie :)
bardzo ciekawie :0 Taki rustykalny efekt uzyskałaś - kojarzy mi się z choinką udekorowaną łańcuchem ze słomki i małymi jabłuszkami - bardzo pozytywnie :)
Dziękuję Dziewczęta :)
Małgosiu, wyszywam jedną nitką muliny na dwóch nitkach materiału.
W ten weekend mam nadzieję trochę podpędzić z drugą bombką, jak zdrowie pozwoli bo na razie katar i ból głowy wygrywa :(
Prześlij komentarz