Witam wszystkie miłe SALowiczki! Trochę mi głupio, że tak długo zwlekałam z postowaniem, ale zaraz po ogłoszeniu wyników głosowania pomyślałam - " no po co mam się pchać do przodu...?" i tak, z tego wszystkiego wyszło, że jestem na końcu.
Zgłosiłam się po śliczny obrazek Lili Soleil i będę go wyszywać (już jestem w trakacie) czarną niteczką na czerwonym materiale, a na zakończenie dodam trochę kolorowych błyskotek. Zastanawiam się jeszcze nad koralikami, ponieważ materiał - zanim zauważyłam, że da się na nim haftować - ma zastosowanie jako obrus i wydaje mi się, że odstające elementy najnormalniej w świecie będą przeszkadzać...
W haftowaniu zaliczyłam już kilka pruć, a bo to zachciało mi się wyszywać nitką metalizyjącą, a to źle obliczyłam odstępy... Zastanawiam się ile motków muliny będę musiała zużyć na ten obrazek, bo wydaje się niepozornie mało obfity w krzyżykach, a w praktyce już na "dół" poszedł mi jeden motek.
Kończe i zabieram się za hafick. Was gorąco pozdrawiam z cudnego Aberystwyth - pogoda dzisiaj dopisuję więc chyba trzeba będzie wybrać się nad morze. Buziaki :*
3 komentarze:
Zimna29 trzeba się pchać!!!! Inaczej świat nas zepchnie ;)
Ciekawa jestem jaka jest gęstość tkaniny skoro jeden motek muliny już poszedł.
No i czekamy na zdjęcia postępów po powrocie ze spaceru :)
podziwiam was dziewczyny z tymi metalizowanymi mulinami - ja szału dostaję, jak mam nimi wyszywać. Bardzo jestem ciekawa pierwszych postępów!
będzie pięknie kolorystycznie!
Prześlij komentarz