niedziela, 27 listopada 2011

**** Ostatnia bombka prawie na finiszu ****

Ostatnia bombka idzie mi opornie... to pewnie dlatego, że najmniej mi się ze wszystkich podoba... a tej, która mi się najbardziej podoba to nie robię :(
Jak bym się tak zawzięła i posiedziała nad nią z godzinę albo dwie, to pewnie bym już dawno ją skończyła... ale to jest mój haft "kibelkowy" - tzn. haftuję jak kąpię Julkę :) czyli co dzień ale mało xxx.
Najgorsze jest to, że mam strasznie dużo haftów napoczętych, które robię w tym samym czasie i które muszę zrobić i efekt jest taki, że wszystkie idą powoli... 

I gdzieś się machnęłam delikatnie, ale za Boga nie mogłam znaleźć gdzie więc, żeby było ok, to dorobiłam jeden krzyżyk w pionie więcej i się zgadza...
A oto kawałek bombeczki:



Oczywiście zdjęcia byle jakie, bo ciemno i ponuro za oknem... a przy świetle żarówki to wiadomo co wychodzi... 
Zastanawiałam się nad oprawą... wymyśliłam granatowe passe-partout i białą ramkę... nie wiem czy nie za dużo tego granatu będzie, ale passe-partout ma taki białe ścięcie więc zawsze jakieś oddzielenie będzie tych granatów... 

Bardzo lubię co dzień z rana podglądać wasze hafciki... i napatrzeć się nie mogę na nie... 
Każdy śliczny... każdy inny :) 
Ach, mógłby być już 22 grudnia :)

3 komentarze:

Mięta pisze...

Bardzo ładnie !!
Ja też mam taką granatową kanwę, ale dopiero jedną bombkę :-(

Daria pisze...

Pięknie wygląda, faktycznie mółby być już 22, ciekawi mnie Twoje dzieło w całości :)

Dendrobium pisze...

A jednak kanwa to kanwa. Zupełnie inaczej ten haft na niej wygląda. Śliczne te Twoje bombeczki!