Skończyłam haftować Lili Soleil i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu:
Jeszcze tylko oprawić i z lekkim opóźnieniem poleci do przyjaciółki jako spóźniony prezent Świąteczny.
Niestety nie wyrobiłam się przed Świętami ze względu na zalane mieszkanie:( Musiałam uporać się z odpadającą farbą z sufitu w kuchni i tak jakoś zaniedbałam haftowanie. Na szczęście przyjaciółka jest kochana i zrozumiała opóźnienie;)
Wzór cudownie się haftowało i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała okazję wziąć udział w kolejnej cudownej Świątecznej zabawie.
2 komentarze:
Na pewno sie ucieszy bo piekny jest :) A mieszkanko uratowane?
Na szczęście tak udało się uratować ale i tak bez remontu się nie obejdzie;)
Prześlij komentarz