czwartek, 5 stycznia 2012

Koniec Judysi i przeprosiny:)

Skończyłam haftować Lili Soleil i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu:

Jeszcze tylko oprawić i z lekkim opóźnieniem poleci do przyjaciółki jako spóźniony prezent Świąteczny.
Niestety nie wyrobiłam się przed Świętami ze względu na zalane mieszkanie:( Musiałam uporać się z odpadającą farbą z sufitu w kuchni i tak jakoś zaniedbałam haftowanie. Na szczęście przyjaciółka jest kochana i zrozumiała opóźnienie;)
Wzór cudownie się haftowało i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała okazję wziąć udział w kolejnej  cudownej Świątecznej zabawie.

2 komentarze:

Susan pisze...

Na pewno sie ucieszy bo piekny jest :) A mieszkanko uratowane?

Judyta Z. pisze...

Na szczęście tak udało się uratować ale i tak bez remontu się nie obejdzie;)