Po wczorajszym dniu wydziergałam tyle (dodam tylko, że przy dwójce chorowitków)
Później z pracy wrócił trzeci chorowitek i trzeba było się nimi pozajmować, a gdy już dzieciaki i mąż poszli spać to trochę nadgoniłam i postawiłam kilka dodatkowych krzyżyków. I tak po nocy prezentuje się mój SAL-owy obrazek:
Dalsze postępy będę prezentować w miarę przybywania krzyżyków:)
4 komentarze:
Taka prawdziwa zima zagościła na Twojej kanwie:-)
Ślicznie wygląda wyszyty tą cieniowaną muliną :)
Ależ to delikatnie wygląda! Piękny to będzie haft :)
bardzo ładny hafcik wyjdzie, taki oszroniony...
Prześlij komentarz