sobota, 22 października 2011

Mój początek

Wreszcie zaczęłam hafcić, miało być białą muliną na granatowej kanwie a jak zwykle wyszło na odwrót, robię niebieską muliną (cieniowaną DMC nr 4230) na białej kanwie. Pozmieniało się tak przez przyjaciółkę, której obrazek bardzo się spodobał i stwierdziłam, ze dostanie go od Mikołaja, a że ona woli jasne kolorki więc wymyśliłam taką oto opcję:
Po wczorajszym dniu wydziergałam tyle (dodam tylko, że przy dwójce chorowitków)
Później z pracy wrócił trzeci chorowitek i trzeba było się nimi pozajmować, a gdy już dzieciaki i mąż poszli spać to trochę nadgoniłam i postawiłam kilka dodatkowych krzyżyków. I tak po nocy prezentuje się mój SAL-owy obrazek:
Dalsze postępy będę prezentować w miarę przybywania krzyżyków:)

4 komentarze:

Enyo pisze...

Taka prawdziwa zima zagościła na Twojej kanwie:-)

-pusia- pisze...

Ślicznie wygląda wyszyty tą cieniowaną muliną :)

nayanka pisze...

Ależ to delikatnie wygląda! Piękny to będzie haft :)

haftyśka pisze...

bardzo ładny hafcik wyjdzie, taki oszroniony...