Sama nie wierzę, że tak szybko mi poszło...
W piątek po południu miałam przygotowaną kanwę, schemat i mulinkę...
W niedzielę rano miałam tyle...
i kilka zbliżeń...
A przed chwilą (niedziela wieczór) skończyłam pierwszą bombkę...
Oczywiście bez koralików... próbowałam zrobić frenchknoty metalizowaną muliną DMC, jednak po kilku się poddałam i wyprułam... chyba zrobię z perłowych drobniutkich koralików...
Dobra uciekam spać...
Tylko chciałam się pochwalić :)
Ach... nadal jestem pod wrażeniem tempa i samej bombeczki...
W realu wygląda cudnie :)
I robiło się ją naprawdę szybko...
Dobrej nocki życzę wszystkim...
8 komentarzy:
Beatko, mam podobne odczucia - idzie błyskawicznie!
Zaczynam weryfikować potencjalną datę ukończenia haftu. Nie za trzy lata ale za półtora roku skończę ;)
Ładnie Ci wyszła ta bombka - ja zaczęłam od dołu i mam już 3/4 gwiazdki. Też jestem zachwycona!
Pięknie się prezentuje pierwsza bombka na tym granacie. Życzę utrzymania tempa:-)
tempo błyskawiczne! a efekt cudowny :) tak trzymać!
śliczna bombeczka!!:)
Cudnie!!!
idziesz jak burza :) a mnie się wydawało, że AAN takie pracochłonne będzie
mnie tez się tak wydawało jak patrzyłam na schemat... ale na szczęście nie jest... może jak się sprężę to nie zajmie mi to 4 lata jak przypuszczałam tylko miesiąc lub dwa :)
ślicznie wygląda!!!!
Prześlij komentarz