niedziela, 16 października 2011

Pierwsza bombka z głowy...

Sama nie wierzę, że tak szybko mi poszło... 

W piątek po południu miałam przygotowaną kanwę, schemat i mulinkę...


W niedzielę rano miałam tyle...


i kilka zbliżeń...




A przed chwilą (niedziela wieczór) skończyłam pierwszą bombkę...


Oczywiście bez koralików... próbowałam zrobić frenchknoty metalizowaną muliną DMC, jednak po kilku się poddałam i wyprułam... chyba zrobię z perłowych drobniutkich koralików...

Dobra uciekam spać... 

Tylko chciałam się pochwalić :) 

Ach... nadal jestem pod wrażeniem tempa i samej bombeczki... 
W realu wygląda cudnie :)
I robiło się ją naprawdę szybko...

Dobrej nocki życzę wszystkim...

8 komentarzy:

Ania Ploch pisze...

Beatko, mam podobne odczucia - idzie błyskawicznie!
Zaczynam weryfikować potencjalną datę ukończenia haftu. Nie za trzy lata ale za półtora roku skończę ;)

Ładnie Ci wyszła ta bombka - ja zaczęłam od dołu i mam już 3/4 gwiazdki. Też jestem zachwycona!

Enyo pisze...

Pięknie się prezentuje pierwsza bombka na tym granacie. Życzę utrzymania tempa:-)

haftyśka pisze...

tempo błyskawiczne! a efekt cudowny :) tak trzymać!

Ela pisze...

śliczna bombeczka!!:)

5.monika pisze...

Cudnie!!!

Agata pisze...

idziesz jak burza :) a mnie się wydawało, że AAN takie pracochłonne będzie

Beata pisze...

mnie tez się tak wydawało jak patrzyłam na schemat... ale na szczęście nie jest... może jak się sprężę to nie zajmie mi to 4 lata jak przypuszczałam tylko miesiąc lub dwa :)

monilew pisze...

ślicznie wygląda!!!!