Witam wszystkich i nie będę tutaj oryginalna stwierdzając, że w porównaniu do niektórych koleżanek idzie mi powolutku, ale jednak do przodu :-)
W obecnym stadium obrazek prezentuje się następująco:
Po wszyciu powyższej ilości doszłam do następujących wniosków:
- Satynowa nitka wymaga zaprzyjaźnienia się, ale nie jest wcale taka straszna
- Kreinik jest jak zwykle świetny, ale wyszywanie podwójną nitką satynowej muliny z wplecioną podwójną nitką Kreinik to masochizm na zupełnie nowym poziomie :-)
- Chyba już nie wrócę do normalnej kanwa, a jeśli już, to nie większej niż 18
- Ze względu na powyższe lenię niedługo zaślepnę :-)
Tutaj jeszcze wczorajsze serduszko i renifery.
Nie mogę już doczekać się zakończenia ramki i przejścia do środka :-)
Pozdrawiam wszystkie koleżanki wyszywające oraz kibicujące.
5 komentarzy:
o ile klasycznego Kreinika zniosę, ba nawet lubię (w sensie Kreinik braid od 4 w górę), tak blending filament to dla mnie jakis koszmar i szczerze podziwiam, że w niego brniesz :) Domyślam się, że na zywo efekt musi być wart grzechu :)
Już na zdjęciach wygląda pięknie, to co dopiero na żywo :)
super zdjęcia Ci wyszły, piękne krzyżyki
wow zjawiskowe :)
Len to tkanina warta grzechu, z najwyższej półki. Podziwiam. A i sam haft prezentuje się smakowicie:-)
Pięknie to wygląda
Prześlij komentarz